Sąsiedzkie Tulipany piknikują

Slider_big_10407435_1593144650964919_1477853695582324103_n
TO DZIAŁA
08.06.2015
Pani Agata Strączkowska jest drobną brunetką, która mieszka tuż za tulipanowym skwerem w Luboniu. Rok temu SGB-Bank SA sfinansował pomysł na odnowienie miejskiego skweru, który zgłosiła do konkursu „Spółdzielnia pomysłów”. Konkurs daje możliwość realizacji lokalnych inicjatyw, które łączą małe społeczności przy wspólnej pracy lub po prostu dają ludziom okazję do spotkań. „Sąsiedzkie Tulipany” (bo tak był zatytułowany projekt Pani Agaty) połączył obie te funkcje. Przypomniał też, że małe działania mogą przerodzić się w duży efekt, jak choćby nowe przyjaźnie czy stopniowe odradzanie się idei dobrego sąsiedztwa. W Luboniu to szczególnie potrzebne, ponieważ – obok mieszkańców zżytych z miasteczkiem od pokoleń – mieszkają tutaj nowi ludzie migrujący z pobliskiego Poznania.

Niedziela, 3 maja. Pani Agata Strączkowska, ubrana odświętnie, rozkłada leżaki na skwerku obsadzonym tulipanami. Rok temu jej syn wymyślił, że kupią cebulki wszystkich kolorów oraz gatunków tych kwiatów i zrewitalizują zaniedbany skwer. Pomysł spodobał się publiczności konkursu „Spółdzielnia pomysłów” i przeszedł do finału. Docenili go także Jurorzy. „Sąsiedzie Tulipany” znalazły się w trójce projektów zrealizowanych, dzięki wsparciu SGB-Bank SA.
Mieszkańcy skrzyknęli się jesienią zeszłego roku, by wspólnie uporządkować skwer i obsadzić go tulipanami. Zadbali o to, by – oprócz kwiatów – wyrosła tutaj także kosodrzewina, suche trawy ozdobne i pięć brzóz. Student architektury krajobrazu zaprojektował układ przestrzenny, właściciel firmy budowlanej zgłosił się do montażu krawężników, inny – do przywiezienia ziemi. Dzięki wspólnej pracy, mieszkańcy czują się odpowiedzialni za kawałek ziemi, który widzą ze swoich okien. Dbają o niego, doglądają, jak rozwija się roślinność. Ostatnio mieli okazję spotkać się na nim podczas sąsiedzkiego pikniku.



Pomiędzy tulipanami, na ścieżce, stoją stoły i ławki. – Wolne? Przesuńcie się, przesuńcie się. – przy jednym stole siada pięć kobiet, z kawą i sernikiem. Jest też mężczyzna w zielonych spodniach prasowych w kant. Przyszedł zaraz po Mszy Świętej, podczas której ksiądz zapraszał na piknik na tulipanowy skwer. Po drugiej stronie ulicy, nad grochówką siedzi cała rodzina. Dzieciaki bawią się w basenie z kolorowymi kulkami, kilka sąsiadek wygrzewa się na trawniku, starszy pan częstuje wszystkich krówkami. Dalej pan Tarasiewicz pokazuje akcję ratowniczą – Podchodzimy. Słuchamy, czy osoba reaguje, mówimy do niej.
Nikt nie wyjdzie stąd bez kawałka ciasta. Jest szarlotka, ciasto czekoladowe, sernik. A wszystko upieczone przez mieszkańców. W sam raz, by po niedzielnym obiedzie przyjść „na słodkie”, jak to mają w zwyczaju Wielkopolanie.



Pomysł na piknik zrodził się w głowie Pani burmistrz Lubonia – Małgorzaty Machalskiej. – Od kilku lat chodzę na piknik sąsiedzki przy „Autostradowej Dolince” w Luboniu. Każda rodzina coś na niego przygotowuje, a potem siedzimy przy jednym wspólnym stole, na placu zabaw. Postanowiłyśmy z Agatą, że przy skwerze na Żabikowskiej, którego jest właścicielką, zrobimy podobny piknik. – mówi Pani Małgorzata Machalska.

Dzięki temu wydarzeniu, każdy mógł dowiedzieć się o idei, jaka przyświecała Pani Agacie Strączkowskiej, gdy postanowiła udostępnić swój kawałek ziemi mieszkańcom Lubonia. A idea była prosta: stworzyć miejsce przyjazne, miejsce „po prostu”. Przestrzeń, w której można porozmawiać z sąsiadem czy pobawić się z dzieckiem. Co będzie dalej ze skwerkiem? Kolejnej jesieni mieszkańcy i uczniowie będą dosiewali tulipany na skwerze. Każdy z nich zakupi wtedy z własnej kieszeni, za grosze, cebulkę kwiatu. Będzie to osobisty wkład w lubońską „małą ojczyznę”. Potem pozostanie już tylko czekać na wzrost kwiatów i… kolejny sąsiedzki piknik.