Kooperatywy spożywcze, z czym to się je?

Slider_big_zrzut_ekranu_2015-05-22_o_11.27.41
PORADY EKIPY SPOŁECZNIKA
22.05.2015
Czy jest sposób, aby mieszkańcy dużego miasta codziennie jedli warzywa prosto od rolnika? Czy jesteśmy skazani na kupowanie jedzenia w wielkich hipermarketach? Niekoniecznie. Coraz popularniejszym zjawiskiem jest zakładanie kooperatyw spożywczych, które umożliwiają jej członkom dostęp do świeżych warzyw i owoców w rozsądnej cenie, jednocześnie wspierając lokalnych producentów i omijając pośredników. Kooperatywa to nieformalna grupa ludzi, która postanawia razem robić zakupy, tworząc rodzaj spółdzielni. Jak funkcjonują kooperatywy? Większość z nich działa w oparciu o organizowanie tur zakupowych raz na tydzień lub dwa. Członkowie grupy sami kupują, ważą i dzielą produkty, dzięki czemu uzyskują niższe ceny, oszczędzają czas i koszty transportu. Krok dalej poszła warszawska Kooperatywa Spożywcza „Dobrze” i w sierpniu 2014 otworzyła własny sklep. Jest on zarządzany i prowadzony przez członków kooperatywy. Kupować w nim mogą jednak wszyscy zainteresowani, również osoby spoza grupy.



Co zyskujemy, przystępując do kooperatywy spożywczej? Przede wszystkim – dostęp do ekologicznych, zdrowych i smacznych produktów. Niektóre kooperatywy kupują żywność tylko bezpośrednio od rolników posiadających specjalny certyfikat, innym wystarczają zakupy na ekologicznych bazarach. Warszawska Kooperatywa Spożywcza „Dobrze” pozyskuje żywność od rolników, którzy używają metod ekologicznych lub nawożą glebę EM-ami, czyli mikroorganizmami, które chronią rośliny i użyźniają glebę. Członkowie grupy „Dobrze” starają się być w stałym kontakcie ze swoimi dostawcami, odwiedzają ich i podglądają, w jaki sposób prowadzone są uprawy. Cały proces opiera się jednak przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu.

Kolejnym istotnym celem zawiązywania koopearatyw, jest tworzenie alternatywy wobec kapitalizmu i niezależność od dużych hipermarketów i korporacji. Najczęściej kooperatywy kupują produkty lokalne i sezonowe, dzięki czemu wspierają małych producentów żywności z najbliższego sąsiedztwa. Do tego typu grupy warto również dołączyć, by poznać ludzi o podobnych wartościach, doświadczyć funkcjonowania we wspólnocie i nauczyć się demokratycznego sposobu podejmowania decyzji.



Kiedy dołączałam do kooperatywy, pociągające wydawało mi się przede wszystkim uzyskanie dostępu do zdrowych, lokalnych produktów, a także wsparcie małych producentów zamiast dużych korporacji. Do demokratycznego modelu zarządzania podchodziłam początkowo sceptycznie i nie mogłam wyobrazić sobie, jak może to funkcjonować przy kilkudziesięciu czy stu członkach organizacji. Teraz jednak widzę brak ustalonej hierarchii jako ogromną wartość, a jednocześnie cechę, która pozwala utrzymać w organizacji energię do działania. – mówi członkini Kooperatywy „Dobrze” z kilkunastomiesięcznym stażem, Halina Wojsław.

Bycie członkiem kolektywu to nie tylko praca przy kupowaniu i rozdzielaniu warzyw. W działania grupy można włączyć się na wiele sposobów. W ramach Kooperatywy „Dobrze” działają różne grupy, np. edukacyjna, integracyjna czy promocyjna. Można też realizować swoje talenty kulinarne, podczas sesji wspólnego gotowania. Kooperatywa to żywa społeczność, którą można współtworzyć. – Każdy z nowych członków jest zapraszany do wcielania w życie swoich pomysłów i uczestniczenia w zarządzaniu, To bardzo odświeżające w świecie, w którym jesteśmy przyzwyczajeni do wyścigu po kolejnych szczeblach hierarchii. – dodaje Halina.

Do zawiązania kooperatywy nie trzeba wielkich nakładów finansowych czy czasowych. Skalę działania możemy dostosować do naszych potrzeb i możliwości. To świetne narzędzie wspierające rozwój lokalnych społeczności. Warto się zainspirować! 

Magdalena Przygońska